Zaburzenia odżywiania w ciąży

Długo zbierałam się do napisania tego artykułu, ponieważ temat jest bardzo delikatny i kontrowersyjny. Podczas swojej praktyki w gabinecie dietetycznym co jakiś czas spotykam się z kobietami, które chęć rozpoczęcia zdrowszej diety albo zmniejszenia masy ciała zaczynają widzieć w krzywym zwierciadle zaburzeń odżywiania. Zaburzenia odżywiania w ciąży oraz podczas karmienia piersią stanowią zagrożenie nie tylko dla mamy, ale również dla jej dziecka. Zbilansowana, zdrowa dieta oraz silny organizm są potrzebne do tego, by nasz maluszek również był zdrowy i silny.

Skąd się biorą zaburzenia odżywiania?

Początki zaburzeń odżywiania mają bardzo różne podłoże. Często powtarzającym się motywem jest “chciałam trochę schudnąć, trochę liczyć kalorie… I potem poszło z górki”. Często też u podstaw zaburzeń odżywiania leży potrzeba kontroli. W takim przypadku zaburzenia stanowią swego rodzaju zastępczy mechanizm obronny. Może być to również forma “karania” siebie i swojego ciała oraz okaleczania się, które również może mieć swoje podstawy w wielu mechanizmach. Warto pamiętać o tym, że bulimiczne napady wilczego głodu, długotrwałe głodówki czy obsesyjne dbanie o zdrowy skład spożywanych potraw nie są ani złą wolą, ani winą kobiety nimi dotkniętej.

Jak leczyć zaburzenia odżywiania w ciąży?

W przypadku zaburzeń odżywiania najczęściej sugeruję współpracę zespołową – z psychologiem lub psychoterapię. Pozwala to poznać podłoże powstawania takich mechanizmów. Zdrowa dieta oraz zbilansowane posiłki mogą pomóc i stanowią nieodłączny element powrotu do zdrowia. Należy jednak przepracować oraz odnaleźć genezę problemu, która sprawiła, że z chęci zrzucenia kilku kilogramów albo zjedzenia dokładki po obiedzie wykształciły się szkodliwe, autodestrukcyjne mechanizmy. Dlatego porady, które uwzględnię w tym wpisie, nie mogą zastąpić konsultacji ze specjalistą. Mogą jednak stanowić wsparcie do tego, by nauczyć się prawidłowo odczytywać sygnały głodu. Oprócz tego pomogą wprowadzić regularne posiłki do codziennego planu dnia albo bilansować wartościowe, sycące potrawy. Ważnym aspektem jest również edukacja w kierunku prawidłowych wyborów żywieniowych.

Zaburzenia odżywiania w ciąży

Popadanie w różnego rodzaju skrajności dietetyczne może jedynie zaszkodzić naszemu zdrowiu – nie tylko fizycznemu, ale też psychicznemu. Jako dietetyk w swoim gabinecie spotykam się z różnymi przypadkami i nierzadko są to trudne z perspektywy żywieniowej sprawy. Dotyczą zarówno niechęci i awersji do jedzenia, jak i kompulsywnego objadania się czy też całkowitego zafiksowania tylko i wyłącznie na „zdrowym” jedzeniu, co całkowicie odbiera radość i przyjemność z posiłków.

Zaburzenia odżywiania i presja społeczna

Moda na zgrabną, umięśnioną sylwetkę ogarnęła social media. Przerysowane, często poprawiane zdjęcia codziennie przewijają się nam przed oczami. Nie trudno popaść w kompleksy. Zjawisko ma to taką skalę, że kobiety w ciąży, które trafiają do mojego gabinetu z przerażeniem codziennie stają na wagę. Mimo świadomości, że w ciąży trzeba przytyć – reagują przerażeniem na rosnącą masę ciała. Nie lubią swoich zdjęć i mimo prawidłowych przyrostów masy ciała cały czas chcą być pod kontrolą dietetyka, aby nie przytyć za dużo. Każdy nadprogramowy kilogram, który wychodzi poza normy podane w tabelkach, jest dla nich traumą. Odbiera to całkowicie radość z ciąży i przysparza jedynie większych kompleksów.

Waga w ciąży

Jaka jest moja rada? Owszem, przyrosty masy ciała w ciąży należy kontrolować, ale w tym czasie zdrowie dziecka jest najważniejsze. Staram się zatem uspokoić młode przyszłe mamy. Sam fakt że ktoś pomógł im ustalić jadłospis – dzięki któremu nie jedzą ani za dużo, ani za mało – bywa dla nich wytchnieniem. Zaburzenia odżywiania w ciąży mogą być bardzo groźne. Dlatego tak ważne jest racjonalne i odpowiedzialne podejście do zdrowej diety. 

Zdrowy jadłospis w ciąży

Pracowałam również z pacjentką, która przygotowując się do ciąży odrzuciła wszystkie niezdrowe – według niej – produkty. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że za takie uważała praktycznie wszystkie tłuszcze. Orzechy, awokado czy oleje odpadły z jadłospisu. Korzystała jedynie z odtłuszczonych produktów “light”, żeby przed ciążą schudnąć i doprowadzić swoją masę ciała do normy. O ile idea prozdrowotna, którą obrała, żeby zdrowo przygotować się do ciąży była oczywiście słuszna… O tyle kroki, które poczyniła w tym kierunku, nie koniecznie były trafne.

Tłuszcz w diecie

Trafiła do mnie ponieważ jej sposób odżywiania w żaden sposób nie wpłynął na zmniejszenie masy ciała. I szczerze mówiąc – ogromną trudnością dla niej było przestawienie myślenia o tłuszczach i zaakceptowanie tego, że muszą być elementem zbilansowanej diety. Przekonanie o złym wpływie tłuszczu na zdrowie, tak silnie zakorzenione, spowodowało, że całkowicie odrzuciła tłuszcz. Zatem – aby zmienić jej sposób myślenia trzeba było się mocno natrudzić. Bo, wbrew pozorom, praca dietetyka to nie tylko układanie jadłospisów! To też praca edukatora i słuchacza, który zrozumie problem i nawet jeśli sam nie jest w stanie pomóc (bo wymagana jest pomoc psychologa) to odeśle do zaufanego i kompetentnego w danej dziedzinie specjalisty.

Objawy zaburzeń odżywiania

Postarałam się wyodrębnić kilka charakterystycznych, powtarzających się zachowań. Mogą one świadczyć o tym, że Twoje nawyki dietetyczne mają znamię diety “w krzywym zwierciadle”:

  1. Wykluczyłaś w pełni jedną z podstawowych grup odżywczych, taką jak białko, tłuszcze albo węglowodany, i gdy złamiesz swoje “zasady” – czujesz duże wyrzuty sumienia lub czujesz, że się zawiodłaś.
  2. Nawet małe odstępstwo od diety – kawałek czekolady, bułka złapana raz na dwa tygodnie w biegu, wyjście do restauracji na randkę – powoduje u Ciebie wyrzuty sumienia albo poczucie, że “teraz już wszystko stracone” i “równie dobrze możesz teraz zjeść całe ciasto, pizzę i zapić colą, bo i tak już dzisiaj poległaś”.
  3. Odmawiasz sobie regularnych posiłków po to, by “zachomikować” na później kalorie na duży deser albo “cheat meal”. Jedzenie traktujesz jako nagrodę i sięgasz po nie po to, by się pocieszyć, nagrodzić albo poprawić sobie humor.
  4. Kompulsywnie liczysz marginalne kalorie nawet w tak drobnych produktach, jak guma do żucia, czarna kawa, kilka kawałków surowych warzyw.
  5. Regularnie zamieniasz kaloryczne produkty na ich “light”, “zero” zamienniki, bo nie umiesz zrezygnować z ich smaku, wobec czego pijesz dużo Coli Zero, kawy ze słodzikami, posypujesz owoce ksylitolem by były słodsze, używasz regularnie dressingów albo makaronów “zero kalorii” i tak dalej.
  6. Często rezygnujesz z sytuacji społecznych, które zakładałyby wyjście do restauracji, na obiad do znajomych, na kawę do kawiarni – i każdej innej, w której byłoby Ci ciężko “wykręcić” się od jedzenia.
  7. Stosujesz dietę redukcyjną, której wartość kaloryczna jest regularnie znacznie niższa niż Twoje TDEE minus 300-400 kilokalorii.
  8. Czujesz się ciągle głodna, zmęczona, ale myśl o zwiększeniu ilości kilokalorii by odzyskać nieco siły – przeraża Cię.
  9. Co jakiś czas zdarzają Ci się napady ogromnego, wilczego głodu i wtedy zjadasz dosłownie wszystko, co wpadnie Ci w ręce, znacznie przekraczając moment w którym się najadasz, nie stroniąc od mnóstwa słodyczy, słonych, tłustych przekąsek, albo wręcz – specjalnie i z premedytacją planujesz “binge day” i kupujesz w sklepie na tę okazję ogromną ilość gotowych, kalorycznych produktów, które planujesz zjeść na raz.
  10. Ważysz się codziennie albo parę razy dziennie, a nawet minimalny wzrost wagi powoduje u Ciebie poczucie “straconego dnia”, wyrzutów sumienia, albo posuwasz się do używania środków przeczyszczających żeby złudnie pozbyć się dodatkowego kilograma przed ważeniem.

Co dalej?

Jeżeli zauważysz u siebie któreś z tych 10 objawów, koniecznie skonsultuj się z dietetykiem, który pomoże Ci wyprostować Twoje zasady diety i pomoże ułożyć zbilansowany, wartościowy jadłospis, dzięki któremu nie będziesz głodna, utrzymasz lub osiągniesz zdrową masę ciała i zmniejszysz ochotę na rzucenie się na “zakazane” jedzenie. Zaburzenia odżywiania w ciąży to poważny temat i nie można go bagatelizować.

Jeżeli niepokoi Cię Twoja masa ciała i chcesz dowiedzieć się, na czym tak naprawdę polega proces chudnięcia – zapraszam Cię do mojego wpisu „Czemu ona jest szczupła, a ja tyję?!”.