Detoks po Świętach – czemu go nie robię?
Mało jest słów, które w środowisku dietetycznym zrobiły w ostatnich latach taką furorę, jak “detoks”. “Detoks wodą z cytryną”, “detoks zakwaszonego organizmu”, “detoks po Świętach” i “magiczne diety, które oczyszczą Twój organizm” zawitały na pierwsze strony magazynów lifestyle’owych, do poradni dietetycznych i na blogi. Nic dziwnego – ze zdrowym stylem życia kojarzy nam się lekkość, nieprzetworzone produkty, oczyszczenie ciała i umysłu… A tak naprawdę jedyne, co mogą oczyścić te “detoksy”, to nasz portfel.
Postawmy jedną sprawę jasno (a jeżeli mi nie ufasz, to zgodni w tej kwestii są też lekarze). Jeżeli Twój organizm nie radziłby sobie z usuwaniem toksyn, czyli szkodliwych substancji przyjmowanych z dietą, ale i powietrzem czy kosmetykami nakładanymi na skórę – to sytuacja wymagałaby natychmiastowej hospitalizacji. Znaczyłoby to, że Twoja wątroba czy nerki są w stanie zagrażającym Twojemu życiu.
Czym są „toksyny”?
A czym są te tajemnicze “toksyny”, z których oczyścić ma nas odpowiednia dieta, tabletki czy głodówka? Do tej pory nie wiadomo. Tym tajemniczym mianem nie określa się żadnych konkretnych, nazwanych substancji. Wiadomo, że przetworzone produkty spożywcze, proste cukry czy fast foody mają w sobie “toksyczne substancje”. Podobno mają odkładać się one w naszym organizmie. Nie wiadomo również, co by tam robiły ani na co konkretnie szkodziły.
Magazyny, producenci suplementów czy portale pseudodietetyczne podchwyciły jednak szybko modę.
Jesteś zmęczona? Nie masz motywacji? Boli Cię głowa? A może jesteś smutna, rozdrażniona albo masz kłopoty ze snem? Praktycznie każdy człowiek znajdzie w tej litanii dolegliwości taką, która pasuje do niego. To jak z horoskopem – zawsze coś będzie dopasowane do Twojej aktualnej sytuacji.
Czytasz dalej, i dowiadujesz się, że z pewnością Twoje samopoczucie wynika z zakwaszenia organizmu czy z toksyn. Stąd prosta droga do kupienia reklamowanych suplementów lub przejścia na modną dietę.
Detoks po Świętach
Popularny jest również “detoks po Świętach” czy innych sytuacjach, w których nasza dieta pozostawiała dużo do życzenia. Jesteśmy skłonne zrobić sobie “dziesięciodniowy detoks zielonymi sokami” albo “detoks od prostych węglowodanów” – i tutaj to pojęcie jest również nadinterpretowane.
Krótki, kilkudniowy zryw polegający na wykluczeniu z diety kilku produktów nie sprawi, że zniwelujemy skutki świątecznej uczty. Poczujemy się lżej albo schudniemy kilogram albo dwa, ale to tylko krótkotrwałe rozwiązanie – stracimy bowiem kilogramy wynikające z obecności pożywienia w jelitach lub nawodnienia organizmu, a nie kilogram tłuszczu.
Oczywiście, jeżeli przez “detoks” rozumiesz wykluczenie z diety produktów przetworzonych, nafaszerowanych konserwantami, barwnikami i innymi szkodliwymi substancjami – jestem w pełni za tym! Nie jest to jednak dieta-cud, a raczej styl żywienia, do jakiego powinniśmy dążyć na stałe.
Nie martw się więc słynnymi, zalegającymi gdzieś w organizmie, nieokreślonymi toksynami. Na bieżąco usuwa je wątroba i nerki.
Przyjrzyjmy się teraz najpopularniejszym “detoksom”.
-
Głodówka
Jak napisałam w artykule o intermittent fasting – regularne, przemyślane i skonsultowane z lekarzem przerwy od jedzenia, na przykład szesnastogodzinne lub nawet cały dzień bez pożywienia, mogą mieć dobry wpływ na trawienie czy gospodarkę hormonalną.
Muszą być jednak wprowadzane z głową, stopniowo. Jeżeli po całym dniu świątecznej uczty podejmiesz decyzję, że teraz przez dobę będziesz pić tylko wodę – prawdopodobnie rzucisz się na jedzenie, którego domagać się będzie rozciągnięty żołądek.
Oprócz tego jeden dzień postu w skali całego miesiąca czy roku nie będzie miał żadnego znaczenia, a będzie dla Ciebie związany jedynie z dużym dyskomfortem. -
Picie dużej ilości wody
Jestem tego wielką zwolenniczką, ale… Nie jako „detoks po Świętach”, a jako zdrowy nawyk na całe życie. Na ogół pijemy zdecydowanie zbyt mało wody, dlatego jeżeli postarasz się na stałe zamienić słodkie napoje czy kawę na wodę mineralną, Twój organizm będzie Ci bardzo wdzięczny.
Ale znów – picie ogromnych ilości wody tylko przez parę dni sprawi tylko, że będziesz jedynie… częściej biegać do toalety. -
Detoks sokami
Jedna z bardziej bezsensownych teorii, jaką słyszałam. Soki pełne są cukrów prostych – dla organizmu takich samych, jak zwykły, biały cukier. Oczywiście, owoce – szczególnie te przecierane w całości – są źródłem witamin i błonnika, nie widzę jednak żadnych plusów z tego, by przez parę dni faszerować się jedynie fruktozą w płynie.
-
Detoks zielonymi sokami
Jeżeli masz na myśli świeżo wyciskane z całych warzyw soki z dodatkiem zielonych warzyw, jak szpinak, jarmuż czy natka pietruszki – nic nie stoi na przeszkodzie, byś jako jeden posiłek w ciągu dnia przyjmowała taki właśnie sok.
Jednak ponownie podkreślam – to zdrowy nawyk i sposób na dostarczanie organizmowi niezbędnych składników odżywczych, a nie recepta na to, by w parę dni magicznie “nadrobić” nadmiar ciasta czy majonezu w Święta.
Co zatem zrobić, gdy przez parę dni Twoja dieta zdecydowanie odbiegała od idealnej?
Przede wszystkim – nie panikuj.
W tym artykule opowiadałam o tym, że kilka dni niezdrowej diety nie sprawi, że nagle przytyjesz kilka kilogramów i cały Twój trud na marne (podobnie jak po kilku dniach zdrowej diety nie schudniesz znacząco, ani nie zmienią się mocno Twoje wyniki badań).
Zdrowa dieta to wybór na całe życie – zatem jeżeli kilka dni jedzenia słodyczy i tłustych przekąsek było wyjątkiem od niej, a nie staną się regułą, to nic Ci nie grozi. Opowiem Ci jeszcze nieco o liczbach. By przytyć 1 kilogram tłuszczu należy zjeść ponad 7500 kalorii więcej, niż wynosi Twoje zapotrzebowanie kaloryczne. Średnie zapotrzebowanie kaloryczne kobiety wynosi około 1600-2000 kalorii dziennie. Na ogół tyle właśnie spożywamy. Oznacza to, że by przytyć kilogram w ciągu jednego dnia, oprócz kilku zdrowych posiłków musiałabyś zjeść w ciągu jednego dnia dodatkowe 5500 kalorii. Czyli 5 dużych burgerów lub 3 pizze!
Po drugie – postaraj się jeść nieco lżej
…ale nie tylko przez kilka najbliższych dni, lecz na stałe. Wybierz nie detoks po Świętach, tylko zdrowe nawyki. Zamień tłuszcze nasycone na nienasycone. Białą mąkę pszenną na pełnoziarniste lub bezglutenowe zboża. Twój talerz niech będzie pełen warzyw. Więcej wskazówek na temat zmiany nawyków żywieniowych znajdziesz na moim blogu oraz w mojej książce!
Po trzecie – ruch to zdrowie
…a gdy przejdziesz się na spacer lub wybierzesz na wycieczkę rowerową, świeże powietrze i zastrzyk endorfin od razu poprawią Twoje samopoczucie. Każdy krok na spacerze to krok w stronę zdrowszego życia.