Dlaczego karmię piersią?

Jak już podkreślałam w poprzednich postach – karmienie piersią jest dla mnie bardzo ważnym elementem macierzyństwa i karmię piersią juz ponad osiem miesięcy.

Wiedziałam o tym, że będę karmiła piersią, jeszcze zanim zaszłam w ciążę. Wtedy myślałam wyłącznie o tym z perspektywy wpływu mleka mamy na zdrowie dziecka. Wiedziałam, że jest to najzdrowszy sposób żywienia dziecka.

Po 8 miesiącach karmienia naturalnego moje odczucia trochę się zmieniły. Oczywiście, zdrowie dziecka jest nadal najważniejszym celem. Nie wiedziałam jednak, że oprócz tego pojawi się wiele innych aspektów, dla których nie zrezygnuje tak szybko z karmienia.

 

Po pierwsze: wygoda

 

Dla mnie karmienie piersią jest… wygodne. Nie musiałam martwić się (szczególnie na początku) o wyparzanie i dokładne mycie butelek – bo ich po prostu nie używam.

Nie zastanawiam się nad tym, czy przy wyjściu z domu – które z małym dzieckiem i tak samo w sobie jest trudne – zabrałam odpowiednią ilość mleka, i wodę, i butelkę, i nawet nie wiem, co jeszcze jest potrzebne. Bo… mleko mam zawsze przy sobie.

Nie zastanawiam się nad tym, czy temperatura pokarmu jest dla młodego odpowiednia, bo zawsze jest idealna.

Nie zastanawiam się nad tym, czy zjadł odpowiednio dużo, bo zawsze mogę go przystawić do piersi, by sobie dojadł.

W nocy nie wstaję przygotowywać mleka, bo mam je zawsze przy sobie – co wcale nie znaczy, że jestem wyspana, ale to już inna kwestia.

Nie martwię się, czy mam zapas mleka na weekend, w którym są zamknięte sklepy (a znając mój charakter z pewnością akurat wtedy by mi go zabrakło), bo odpowiednią ilość mleka mam zawsze przy sobie.

Zatem karmię… Trochę też z lenistwa, by nie myśleć o tych wszystkich rzeczach.

 

Po drugie: mniej niepewności

 

Jako dietetyk mam trochę “fioła” na punkcie zdrowego odżywiania. Dlatego też – podając dziecku moje mleko jestem spokojna, że dostaje wszystko co najlepsze, a nawet jeszcze więcej.

Karmiąc dziecko mlekiem modyfikowanym zawsze zadawałabym sobie pytanie, czy wybrałam dla niego to najlepsze, z dobrym składem. Miałabym wątpliwości, czy mogę zaufać producentom mleka i uwierzyć, że skład ich produktów jest faktycznie optymalny.

 

A tymczasem – skład mojego mleka jest zawsze najlepszy dla mojego dziecka, zmienia się i dostosowuje do jego potrzeb.

 

Te same pytania na temat prawidłowej zawartości składników odżywczych zadaję sobie teraz, przy rozszerzaniu diety dziecka, i dlatego też sama przygotowuje posiłki młodemu.

Ponieważ planuję karmić do 2 roku życia (a może nawet i dłużej) nie będę musiała zastanawiać się, czy w diecie mojego dziecka jest odpowiednia ilość wapnia i czy zamienić mieszankę mlekozastępczą na mleko krowie. Bo – równocześnie z karmieniem mogę wprowadzić nabiał (lub też nie wprowadzać go).

Dla mnie karmienie piersią to forma uspokojenia mojej wybujałej wyobraźni żywieniowej – i być może tylko ja tak mam. Dajcie znać, czy dla Was też to argument za karmieniem piersią!

 

Po trzecie: ekonomia

 

Karmiąc piersią oszczędzam dużo pieniędzy. I to nie jest tylko ten budżet, którego nie wydam na puszki mieszanek (a to też zostało obliczone, i możecie o tym poczytać tu – https://www.hafija.pl/2016/03/ile-nie-kosztuje-karmienie-piersia-wpis-goscinny-www-oszczednicka-pl.html), ale też kasa, której nie wyda nasze społeczeństwo w przyszłości na leczenie mojego syna i mnie… A przynajmniej taką mam nadzieję.

 

Już dawno zostało udowodnione w badaniach, że karmienie piersią zmniejsza ryzyko wielu chorób w wieku dorosłym, ale działa też… prozdrowotnie na matkę.

 

O tym, jak mleko matki wpływa na zdrowie dziecka, możesz przeczytać tu .

A tu dla niedowiarków o tym, jak KP zmniejsza ryzyko chorób u matki, i co też odpowiada na pytanie, czemu karmię piersią:

-Profilaktyka nowotworów piersi – zgodnie z badaniami opisanymi w tym artykule w niektórych przypadkach zachorowalność na nowotwór piersi może zostać zmniejszona o ponad 30%. Może zmniejszać również ryzyko nawrotu choroby, a średnio – redukuje ryzyko pojawienia się nowotworu piersi o 5-10%. 

-Profilaktyka raka jajnika – zgodnie z tymi badaniami, aż 18% przypadków zachorowania na raka jajnika w Wielkiej Brytanii wiąże się z okresem karmienia krótszym niż 6 miesięcy. Dodatkowo, wykazano, że kobiety, które nigdy nie karmiły piersią, mają prawie o ⅓ wyższe ryzyko zachorowania na nowotwór jajnika. Tymczasem karmienie piersią przez 20 miesięcy zmniejszyło ryzyko wystąpienia tego nowotworu o połowę.

-Profilaktyka nowotworów trzonu macicy i tarczycy – sam fakt karmienia piersią zmniejszył ryzyko wystąpienia nowotworu trzonu macicy i tarczycy o 11%!

Podsumowując ten tekst i powody tego, dlaczego karmię piersią, wyszło na to, że jestem… leniwa, walnięta i skąpa. Ale mam wrażenie, że zarówno ja jak i mój syn dobrze wyjdziemy na tym w przyszłości 🙂

A jak jest w Waszym przypadku – co przekonało Was do karmienia piersią? Koniecznie sprawdź jeszcze mój wpis, w którym odpowiadam na pytanie, które słyszy wielokrotnie każda karmiąca mama, czyli “a ile Ty w zasadzie zamierzasz karmić?”.