Dziecko nie chce jeść warzyw! Dlaczego?

Ostatnio dostałam od jednej z Was pytanie, które często pojawia się w rozmowach młodych rodziców – “Moje dziecko nie chce jeść warzyw! Dlaczego?”.

Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Niestety, wraz ze zmianami naszych nawyków żywieniowych i tym, że żywność wysokoprzetworzona jest dostępna na większą skalę niż kiedykolwiek, zmieniają się też diety naszych dzieci.

Skala problemu

Robiąc research pod kątem skali tego problemu wpadłam nawet na taki filmik w sieci, który pokazuje, jak drastycznie reagują niektóre dzieci na prośby o zjedzenie warzyw. Widać, że na filmie nie tylko dziecko nie chce jeść warzyw, ale reaguje na nie praktycznie paniką. UWAGA, sceny w nim są bardzo przykre i mogą zgorszyć niektóre czytelniczki! Uważam jednocześnie, że nagrywanie swoich dzieci w takiej sytuacji jedynie je zawstydza i upokarza, a takie reakcje rodziców są szkodliwe i krzywdzące.  – https://www.facebook.com/Kyoot/videos/1950633188328641/

A może dzieci po prostu nie lubią warzyw?

Wydaje się, że dzieci z warzywami miały problem “od zawsze”. Przecież nawet w kreskówkach brokuły czy szpinak są przedstawiani jako najgorsi wrogowie.

Dlaczego jednak mimo tego, że nasze wybory żywieniowe coraz częściej są świadome i zdrowe, to nie przekładają się na to, jak wychowujemy i czego uczymy nasze dzieci?

“Dorosłe” potrawy

Z jednej strony kupujemy im słoiczki “mój pierwszy biszkopt”, “moje pierwsze spaghetti” czy “moje pierwsze risotto”, tak, jakbyśmy chcieli, by maluchy jak najszybciej poznały smak “dorosłych” potraw…

A z drugiej – nie pozwalamy sięgać od najmłodszych lat po prawdziwe, nieprzetworzone jedzenie, ponieważ boimy się, że sobie z nim nie poradzi, zadławi się, lub, co gorsza, zrobi za duży bałagan…

Podajemy produkty pełne cukru, syropu glukozowego i wzmacniaczy smaku, których podniebienie dziecka wcale nie smakuje.

Zakładamy, że skoro dla nas przyjemnością jest ciasto, czekoladki czy cukierki po obiedzie – to to samo należy się naszemu dziecku.

A przecież budowanie w nim nawyku, że pełnowartościowy obiad to coś, co trzeba “znieść” i przez co należy się “przemęczyć”, żeby zasłużyć na słodycze, jest bardzo szkodliwy.

Przy okazji napędzamy swego rodzaju dietetyczne błędne koło. Słodki smak maskuje inne, zatem jeżeli dziecko jest przyzwyczajone do słodkiego smaku – automatyczne inne smaki, na przykład warzyw czy zdrowych produktów, nie będą dla niego atrakcyjne. Działa to podobnie u dorosłych, którzy są wręcz uzależnieni od słodkiego smaku. Odrzucają wtedy inne, zdrowe smaki, ale okazuje się, że wystarczy na jakiś czas zrezygnować ze słodyczy, i wtedy dużo bardziej smakują im warzywa i inne produkty, których nie lubili.

Przystosowanie do smaku słodkiego

Organizm dziecka w ewolucyjny sposób jest przystosowany do tego, by preferować smak słodki. Jest mu on najbardziej znany. Mleko matki jest przecież również słodkie. (Wiadomo jednak, że do mleka przenikają smaki posiłków zjedzonych przez mamę, co również pozwala zapoznać maluszka z różnymi smakami. Warto – karmiąc piersią, ale nie tylko – wybierać zdrowe i smaczne potrawy. 🙂 )

Dlatego jeżeli od najmłodszych lat nie przyzwyczaimy dziecka do smaku warzyw, pełnych zbóż czy mięsa, a zamiast tego będziemy mu podawać owoce, musy owocowe, słodkie kaszki, deserki czy kleiki – w jaki sposób ma przyzwyczaić się potem do mniej naturalnych dla niego smaków?

Dużym kłopotem jest też brak wiedzy na temat programowania żywieniowego. Wiele kobiet podczas ciąży codziennie folguje sobie – tutaj deserem lodowym , tam drożdżówką, do tego lodami, ciasteczkami… Bo przecież mają “zachcianki” i “jedzą za dwoje”.

A ja powtarzam jak mantrę – nie jedz za dwoje, ale jedz DLA DWOJGA!

Programowanie żywieniowe

Smak potraw, które je mama, przenika do płynu owodniowego, które połyka dziecko. Pozwala to zapoznać się z różnorodnymi aromatami.

Dlatego jeżeli w diecie kobiety ciężarnej dominują cukry proste, dziecko od czasu prenatalnego staje się małym słodyczoholikiem, i znacznie ciężej będzie mu w późniejszym czasie przyzwyczaić się do innych smaków – szczególnie warzyw.  

Jedzenie a wychowanie

Kolejnym problemem jest to, że rodzice popełniają liczne błędy wychowawcze próbując nauczyć dziecko jedzenia.

Do posiłków siadają sfrustrowani, zirytowani, chcą jak najszybciej mieć to za sobą. Jedzenie kojarzy się dziecku z przykrym obowiązkiem, gdy zmęczony i znużony rodzic próbuje namówić je na zjedzenie kolejnej łyżki przetworzonej papki. Nic dziwnego, że potem dziecko nie chce jeść warzyw… 

Robi się bałagan, dziecko pozbawione wyboru i zmuszone do jedzenia zaczyna płakać, rodzic znowu się irytuje… I koło się zamyka.

Tego typu reakcje widzimy na powyższym filmiku, gdzie rodzice podnoszą głos i krzyczą – “Masz tego nie wypluwać! Nie wstaniesz od stołu dopóki nie jesz! Masz to natychmiast zjeść!”.

BLW i warzywa

Dlatego wszystkich rodziców zachęcam gorąco do zapoznania się z metodą BLW. Jest przy niej dużo bałaganu, ale dziecku, które od szóstego miesiąca życia zapoznaje się z kształtem, strukturą, smakiem nieprzetworzonych produktów, które samo dowolnie wybiera i nie jest do niczego zmuszane, jedzenie kojarzy się z przyjemnością.

Poznaje jedzenie i traktuje to jako zabawę, jest blisko rodziców, je to samo, co oni, może łapać produkty rączkami.

Nie ma tutaj miejsca na stres czy złość lub zniecierpliwienie, a cierpliwość opłaci się nie tylko nam, ale i jemu.

Nie będziemy musieli uczyć potem dziecka od nowa tego, że brokuł, marchew czy ziemniak, które znało tylko w formie papki w słoiczku, wygląda i smakuje inaczej.

Dziecko nie będzie miało powodu, by alergicznie i strachem reagować na nowe produkty.

Zróżnicowana dieta pełna nieprzetworzonych produktów zmniejszy ryzyko zachorowania na nadwagę czy cukrzycę w dorosłym życiu, a jego wybory dietetyczne będą bardziej intuicyjne i świadome.

Na koniec na temat diety…

Pamiętaj – Twoje dziecko nie potrzebuje drogiego, zmiksowanego deserku w papce, nazwanego zdrobniale “serniczkiem” czy “szarloteczką”.

Jeżeli chcesz, by spróbowało “dorosłych” potraw – podawaj je w takiej formie, w jakiej będzie jadło je przez całe późniejsze życie. I podobnie w przypadku warzyw.

Przecież dla maluszka kształt, kolor brokuła, kalafiora czy kukurydzy to najlepsza zabawka i samo intuicyjnie wyciąga ręce po takie kolorowe, ciekawe przedmioty. 🙂 Czy Twoje dziecko nie chce jeść warzyw? Miałaś z tym problem? Napisz w komentarzu!

Więcej o metodzie BLW i tym, kiedy i jak ją wprowadzać, znajdziesz tutaj.